Szczecin, moje rodzinne miasto.
Źle zarządzane, źle odbudowane (dość barbarzyńsko potraktowane po wojnie)... Znienawidzone i ukochane.
szczecin.tvp.pl/(…)zdarzylo-sie-przed-laty-70-lat-p…
/i reszta: szczecin.tvp.pl/12025207/wideo/
Sprostuję, że filharmonię szczecinianie mają od końca lat 40., ale w nowej siedzibie od 2014 roku. Projekt (lodowa bryła), choć zdobył prestiżowe nagrody w świecie, to nadal wzbudza kontrowersje. Jak, nawiasem mówiąc, większość szczecińskich inwestycji…
Niemcy również mieli Konzerthaus i właśnie w jego miejscu stoi nowa "lodowa" filharmonia.
Tak jest teraz (lekko propagandowy filmik autorstwa UM Szczecina o inwestycjach):
A tak było tuż przed wojną:
Moja dawna dzielnica, Nowe Miasto (czyli ta z Dworcem Głównym
i Czerwonym Ratuszem), granicząca ze Starym Miastem, obfita jest
w zabytki, zieleń i wodę. I tory kolejowe oczywiście
Na Nowym Mieście mieszkałam we wczesnym dzieciństwie, tuż przy szerokiej alei obsadzonej drzewami, a ciągnącej się od okolic dworca
do Bramy Portowej (niem. Berliner Tor), która leży już na granicy Nowego
i Starego Miasta.
Wyobrażałam sobie emocje wysiedlanych ludzi (w 1945 r. było w Szczecinie 80 tys. Niemców), przepędzonych z ich własnych domostw na zawsze… Zastanawiałam się, kto mieszkał przedtem w mieszkaniu, które zajął dziadek
z babcią… Dotykałam ciemnobrązowych ciężkich mebli i przeklinałam wojnę.
Źle zarządzane, źle odbudowane (dość barbarzyńsko potraktowane po wojnie)... Znienawidzone i ukochane.
szczecin.tvp.pl/(…)zdarzylo-sie-przed-laty-70-lat-p…
/i reszta: szczecin.tvp.pl/12025207/wideo/
Sprostuję, że filharmonię szczecinianie mają od końca lat 40., ale w nowej siedzibie od 2014 roku. Projekt (lodowa bryła), choć zdobył prestiżowe nagrody w świecie, to nadal wzbudza kontrowersje. Jak, nawiasem mówiąc, większość szczecińskich inwestycji…
Niemcy również mieli Konzerthaus i właśnie w jego miejscu stoi nowa "lodowa" filharmonia.
Tak jest teraz (lekko propagandowy filmik autorstwa UM Szczecina o inwestycjach):
A tak było tuż przed wojną:
Moja dawna dzielnica, Nowe Miasto (czyli ta z Dworcem Głównym
i Czerwonym Ratuszem), granicząca ze Starym Miastem, obfita jest
w zabytki, zieleń i wodę. I tory kolejowe oczywiście
Na Nowym Mieście mieszkałam we wczesnym dzieciństwie, tuż przy szerokiej alei obsadzonej drzewami, a ciągnącej się od okolic dworca
do Bramy Portowej (niem. Berliner Tor), która leży już na granicy Nowego
i Starego Miasta.
Wyobrażałam sobie emocje wysiedlanych ludzi (w 1945 r. było w Szczecinie 80 tys. Niemców), przepędzonych z ich własnych domostw na zawsze… Zastanawiałam się, kto mieszkał przedtem w mieszkaniu, które zajął dziadek
z babcią… Dotykałam ciemnobrązowych ciężkich mebli i przeklinałam wojnę.